wtorek, 24 kwietnia 2012

Bułki pszenno - kukurydziane

Dziś na śniadanie bułki pszenne z dodatkiem mąki kukurydzianej. Miłe zaskoczenie. Są miękkie i sprężyste również drugiego dnia po upieczeniu. Mąka kukurydziana dodała też bułeczkom ładnego koloru.
Bułki przygotowane w automacie do chleba.

 

Składniki:
150 ml wody
150 ml mleka
350 g mąki pszennej
150 g mąki kukurydzianej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
łyczka miodu
2 łyżki oliwy z oliwek
łyżka soli
łyżeczka cukru
opakowanie suchych drożdży (9g)
do posypania bułek: ziarna/ zioła prowansalskie




Składniki umieszczamy w maszynie do chleba. Wybieramy opcję "dough". Po wyrobieniu ciasta i jego wyrośnięciu zaczynamy formować okrągłe bułeczki i układamy na blasze do pieczenia. Uformowane bułeczki odkładamy na ok. 30 minut do ponownego wyrośnięcia.
Wierzch bułeczek posmarowałam mlekiem oraz posypałam ziołami prowansalskimi zmieszanymi z płatkami amarantusa. Można je posypać dowolnymi ziarnami (słonecznik, sezam).
Bułeczki powinny się wygrzewać w piekarniku ok. 15-20 minut (do osiągnięcia złotego koloru) w temperaturze ok. 190-200 stopni.





sobota, 21 kwietnia 2012

Serowe pizzeriny


Pizza czy pizzeriny to mój ulubiony sposób na szynki obiad lub kolację. Ciasto wyrabia za mnie automat, a dodatki do pizzy zawsze się znajdą w lodówce. Tym razem postawiłam na sery i kilka kolorowych, warzywnych dodatków.

Ciasto do pizzy (do przygotowania w automacie do chleba):
300 ml letniej wody
450 g mąki
łyżka oliwy z oliwek
łyżeczka soli
łyżeczka cukru
opakowanie suchych drożdży (7g)

Składniki umieszczamy w automacie do chleba (zawsze pamiętając o tym, że składniki mokre powinny być dodane na początku). W międzyczasie przygotowujemy sos.


Sos do pizzy:
Pomidory z puszki
ząbek czosnku
sól
pieprz
łyżeczka suszonego oregano i bazylii
łyżka oliwy z oliwek
łyżeczka cukru


Wszystkie składniki sosu miksujemy za pomocą blendera.






Po wyrośnięciu ciasta (ok. 1-1,5h) zaczynamy formować pizzeriny. Z podanych składników otrzymamy około 8 placków o średnicy ok. 12 cm. Układamy je na blasze do pieczenia. Na każdym placku  rozsmarowujemy łyżkę sosu, po czym nakładamy dodatki. Ja wykorzystałam:

pół czerwonej cebuli
pół żółtej papryki
kilka różyczek brokuła
kilka pomidorków cherry
50 g sera żółtego
100 g mozzarelli
50 g sera pleśniowego

Gotowe pizzeriny przykryte serem wkładamy do piekarnika na 200 stopni na około 20 minut.







piątek, 13 kwietnia 2012

Quiche





Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam durszlakową akcję Ekonomia Gastronomia. Od pewnego czasu to dość bliska memu sercu filozofia. Ale nie zawsze tak było. Zostałam "nawrócona" na ekonomię gastronomię, kiedy uświadomiłam sobie ile jedzenia marnowałam... Teoretycznie lodówka pękała w szwach, ale tak naprawdę nie miałam co ugotować...
Skąd ten paradoks? To przede wszystkim brak planu. Zarówno planu posiłków jak i zakupów. Produktów nie brakowało, ale wiele z nich musiało wylądować w koszu ze względu na przekroczenie daty do spożycia... Do mojej lodówki trafiały drogą "zakupowej łapanki" czyli właśnie kupowania wszystkiego w myśl zasady: "może się przyda". Najczęściej jednak się nie przydawało. Wraz z przeterminowanym jedzeniem wyrzucałam do kosza pieniądze oraz sumienie, które w samą porę obudziło się, gdy uświadomiłam sobie, że jedzenia po prostu wyrzucać nie wolno.
Co robić, aby do tego nie dopuścić? Oto zasady gastronomii- ekonomii wedle których możemy jeść lepiej, a wydawać mniej. Niemożliwe? Możliwe! I bardzo proste!
Ja stosuję PLAN. Planuję posiłki, zapisuję brakujące składniki na kartce i z taką listą ruszam na zakupy. Od niedawna króluję niepodzielnie w mojej pierwszej wymarzonej kuchni i jestem dumna z tego, że nic się tu nie marnuje.
Poza planowaniem, mam jeszcze drugą zasadę dotyczącą wyposażenia spiżarni. Zawsze staram się mieć tzw. produkty podstawowe, których często używam, i które nie mają szansy się zepsuć, bo zawsze zostaną wykorzystane. To przede wszystkim mąki, jaja, sery (nawet jeśli się trochę zestarzeją- żółty zawsze można zetrzeć na makaronową zapiekankę z resztek, a np. pleśniowy roztopić w kremie z warzyw) itp. Pozostałe zasady ekonomii gastronomii możecie znaleźć TUTAJ.
Z produktami do przygotowywania potraw nie ma więc problemu, ale co jeśli po przyrządzeniu posiłku zostanie nam jego nieskonsumowany nadmiar? Zawsze można wykorzystać pozostałości do przygotowania nowego dania (np. resztki pieczonego kurczaka, można podrobić i zrobić risotto!) lub po prostu zamrozić. Wtedy rodzinka ma gotowy obiad w przyszłym tygodniu, a my mamy wolne popołudnie :)
W mojej lodówce najczęściej miewam nadmiar warzyw oraz serów. Nigdy im nie odpuszczam! Idealnie nadają się do  przygotowania pizzy, makaronowej zapiekanki, albo tarty. Będą upieczone, więc nieważne, że papryka czy brokuł nie jest już tak sprężysty. Ważne, że go wykorzystamy!

Tak było i tym razem. Znalazłam resztę kostki sera, brokuł, który już jutro zacząłby więdnąć, oraz gotowany boczek, którego został całkiem spory kawałek po posiłku przygotowanym dwa dni temu.

Przygotowałam quiche. To doskonałe danie, do którego możemy użyć wszystkiego, co nam "zalega" w lodówce. Plasterki wędliny, wszelkiego rodzaju sery i warzywa: pomidory, cebulę, pieczarki, por i co kto jeszcze znajdzie!

Do quiche wykorzystałam:

Składniki na ciasto:

170 g mąki pszennej
pół kostki miękkiego masła
1/4 szklanki wody
sól
szczypta suszonych ziół (oregano, rozmaryn lub mieszanka prowansalskich)


Pozostałe:
jedna duża cebula lub dwie mniejsze (może być też por)
boczek wędzony, gotowany, pokrojony w kostkę lub wędlina pokrojona w kostkę
dwa jajka
200 ml śmietany
150 gr tartego żółtego sera lub/i wiórek mozzarelli
warzywa (brokuł, papryka lub pieczarki)
natka pietruszki
sól 
pieprz

Składniki na ciasto zagniatamy do powstania jednolitej masy. Wody używamy tyle, aby składniki się połączyły. Po wyrobieniu odkładamy ciasto do lodówki na ok. 30 min. 


Po upływie tego czasu wykładamy masę na formę do tarty. Ciasto nakłuwamy widelcem i wstawiamy do piekarnika na około 15-20 minut.



Następnie cebulę podsmażamy na patelni wraz z boczkiem lub wędliną pokrojonymi w kostkę.
W międzyczasie w naczyniu mieszamy jajka ze śmietaną i serami. Dodajemy posiekaną natkę pietruszki. Doprawiamy solą i pieprzem.




Na upieczony spód tarty wykładamy cebulę z boczkiem, a następnie zalewamy masą jajeczno- serową. W masę wciskamy pokrojone w kostkę warzywa. Ja akurat miałam pod ręką różyczki brokuła.
Zapiekamy całość ok. 20 minut, aż masa na wierzchu się zetnie.






Przepis dodaję do akcji Ekonomia Gastronomia

czwartek, 12 kwietnia 2012

Szybkie rafaelo


Z pewnością nie jest to idealna propozycja dla osób usiłujących wytrwać w poświątecznej diecie, ale może... mała suspensa? To jest tzw. ciasto (a może bardziej deser) bez pieczenia. Wykorzystujemy niewiele składników, a gotowe jest w pół godziny (plus dodatkowy czas chłodzenia w lodówce).

Składniki:
2,5 szklanki mleka
3 żółtka
2 łyżki mąki pszennej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 opakowanie cukru waniliowego
3/4 szklanki cukru
200 dag masła
200 gr wiórek kokosowych
4 paczki herbatników prostokątnych
1/3 szklanki wódki lub białego rumu



W 0,5 szklaki mleka rozcieramy żółtka, mąkę pszenną i ziemniaczaną. 2 szklanki mleka  zagotować z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać roztartą mąkę z żółtkami. Podczas mieszania powinien z tego powstać budyń. Po zgęstnieniu, odstawić,aby zaczęło stygnąć. Następnie ucieramy masło i dodajemy po łyżce przestudzonego budyniu. Na końcu dodać wiórki kokosowe i alkohol.
Ciasto układamy w naczyniu (np. szklanym) warstwami: warstwa herbatników, warstwa budyniu, warstwa herbatników itd... Ostatnią warstwą powinna być warstwa budyniu, którą obficie posypujemy wiórkami.
Ciasto powinno zostać schłodzone w lodówce. Idealnie, gdy chłodzi się całą noc, ale godzina lub dwie też wystarczą.







środa, 11 kwietnia 2012

Miękkie bułeczki


Wyjątkowo miękkie, sprężyste i pachnące bułeczki... Mleczno- maślane, idealne na śniadanie. Zachowują świeżość również dnia następnego. Zaplotłam je w... nazwijmy to "wianuszki". Do posypania można użyć maku, siemienia lub innych ziaren. Poniższy przepis jest dedykowany maszynistom i maszynistkom wyrabiającym wypieki w automacie.

Składniki:
280 ml (szklanka) ciepłego mleka
500 gr mąki pszennej (można mąkę pszenną pomieszać z razową lub pełnoziarnistą)
1/3 kostki miękkiego masła
2 roztrzepane jajka
łyżeczka soli
łyżka cukru
dwie płaskie łyżki miodu
opakowanie suchych drożdży (7gr)

Wszystkie składniki umieścić w maszynie do chleba (zawsze pamiętając o zachowaniu kolejności: najpierw mokre, potem suche składniki). Uruchomić program do wyrabiania ciasta "dough".
Po wyrobieniu ciasta należy zacząć formować bułeczki i układać na blaszce do pieczenia. Z ciasta formujemy najpierw cienkie paluchy, które zaplatamy na supełek. Następnie postępujemy, według poniższej instrukcji:

















Z ciasta powinno wyjść 9-12 bułeczek. Po ułożeniu ich na blaszce, należy je odstawić w ciepłe miejsce na ok. 30 minut do ponownego wyrośnięcia.





Po upływie tego czasu bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem oraz posypujemy makiem. Piec w piekarniku nagrzanym do ok. 170-180 stopni przez 20-25 minut do momentu, aż zyskają złoty kolor.