W weekend w mojej kuchni zawsze powstają ciepłe i świeże bułeczki na śniadanie... Weekendy są leniwe- leniwe są też śniadania. Zazwyczaj wymykam się z łóżka, jeszcze nie do końca obudzona, aby wstawić to, co potrzeba do maszyny do chleba, aby ta wykonała za mnie czarną robotę...
Kiedy ciasto się wyrobi, a bułeczki podrosną i zaczynają pachnieć- to znak, że trzeba się nimi zająć, aby były gotowe na śniadanie.
Składniki:
280 ml ciepłej wody (pełna szklanka)
450 g mąki pszennej
łyżeczka cukru
łyżeczka soli
2 łyżki oliwy z oliwek
łyżeczka suchych drożdży
garść posiekanego szczypiorku.
Oraz:
ok. 60 g serka brie
roztrzepane jajko do posmarowania
sezam lub inne nasiona do posypania
Składniki umieszczamy w maszynie do pieczenia chleba pamiętając o tym, że najpierw w pojemniku umieszczamy wodę, a następnie pozostałe składniki i drożdże.
Uruchamiamy program do wyrabiania ciasta.
Ciasto można oczywiście zagnieść również w rękach, ugniatając przez kilkanaście minut.
Kiedy ciasto jest wyrośnięte, zostawiamy do wyrośnięcia.
Po upływie ok. godziny wyjmujemy ciasto i odrywamy kawałkami. W środek każdego kawałka ciasta wkładamy kawałek serka i "zamykamy" bułeczkę formując kulkę. Postępujemy tak z resztą ciasta.
Gotowe bułeczki umieszczone na blasze odstawiamy jeszcze na ok. 20 minut do podrośnięcia. Następnie wierzch smarujemy jajkiem i posypujemy sezamem. Bułeczki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 210 stopni. Pieczemy przez około 15-20 minut.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na bułki, można je jeść same, chyba sprawdziły by się w podróży:)
OdpowiedzUsuńChoc u mnie weekendy rzadko bywaja leniwe, patrzac na te buleczki mam ochote spedzic najblizszy weekend w domu i piec, piec, piec :)
OdpowiedzUsuń