Pozostając w duchu nieco odchudzonej kuchni dziś podaję przepis na suflet.
I nie wierzcie nikomu, kto mówi, że potrzeba do tego wielkiej wprawy lub że z białkami należy się obchodzić w wyjątkowo pieszczotliwy sposób. Ja jestem zwolenniczką szybkiej i nieskomplikowanej kuchni dlatego tak właśnie ten deser potraktowałam. I wyszedł. Może kształtem do sufletu idealnego wiele mu brakuje, ale za to świetnie smakuje.
I nie wierzcie nikomu, kto mówi, że potrzeba do tego wielkiej wprawy lub że z białkami należy się obchodzić w wyjątkowo pieszczotliwy sposób. Ja jestem zwolenniczką szybkiej i nieskomplikowanej kuchni dlatego tak właśnie ten deser potraktowałam. I wyszedł. Może kształtem do sufletu idealnego wiele mu brakuje, ale za to świetnie smakuje.
Przepis z którego korzystam pochodzi od Patrycji z bloga Trufla.
Suflet z czystym sumieniem zapisuję w dziale odchudzonych przepisów, gdyż bez mąki, niemal bez cukru i tłuszczu można bezgrzesznie oddać się tej przyjemności... Pikantnej przyjemności. Bo suflet jest z chilli.
Składniki na 3-4 kokilki:
90 g gorzkiej czekolady ( o wysokiej zawartości kakao- min. 60%)
40 ml śmietany kremówki
1 żółtko
3 białka
łyżeczka kakao w proszku
szczypta chilli (wg. uznania)
szczypta soli
Rozpoczynamy od wysmarowania kokilek masłem. Można oprószyć cukrem trzcinowym. Następnie rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej. Kiedy jest już płynna powoli wlewamy śmietankę. Mieszamy aż oba składniki się połączą. Zdejmujemy z ognia o dodajemy żółto energicznie mieszając. Następnie należy dodać chilli, przesiane kakao i odrobinę soli.
Kolejnym krokiem jest ubicie białek na sztywną pianę. Kiedy jest juz gotowa, dodajemy porcjami do masy czekoladowej i dokładnie mieszamy najlepiej przy pomocy drewnianej lub silikonowej łyżki. Kiedy sładniki się połączą i masa uzyska jednolitą konsystencję możemy napełnić kokilki masą czekoladową prawie do brzegów (zostawiając ok.0,5 -1 cm od brzegu).
Pieczemy ok. 20 minut w temperaturze 180 stopni.
Należy podawać na gorąco. Idealnie smakują z dodatkiem lodów śmietankowych.
Składniki na 3-4 kokilki:
90 g gorzkiej czekolady ( o wysokiej zawartości kakao- min. 60%)
40 ml śmietany kremówki
1 żółtko
3 białka
łyżeczka kakao w proszku
szczypta chilli (wg. uznania)
szczypta soli
Rozpoczynamy od wysmarowania kokilek masłem. Można oprószyć cukrem trzcinowym. Następnie rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej. Kiedy jest już płynna powoli wlewamy śmietankę. Mieszamy aż oba składniki się połączą. Zdejmujemy z ognia o dodajemy żółto energicznie mieszając. Następnie należy dodać chilli, przesiane kakao i odrobinę soli.
Kolejnym krokiem jest ubicie białek na sztywną pianę. Kiedy jest juz gotowa, dodajemy porcjami do masy czekoladowej i dokładnie mieszamy najlepiej przy pomocy drewnianej lub silikonowej łyżki. Kiedy sładniki się połączą i masa uzyska jednolitą konsystencję możemy napełnić kokilki masą czekoladową prawie do brzegów (zostawiając ok.0,5 -1 cm od brzegu).
Pieczemy ok. 20 minut w temperaturze 180 stopni.
Należy podawać na gorąco. Idealnie smakują z dodatkiem lodów śmietankowych.
Mniam... Tyle czekolady i to jeszcze z chili. Uwielbiam! Zrobisz jak przyjadę?
OdpowiedzUsuńPewnie! Czekamy na was :)
UsuńA bez chili też będzie dobre ? Bo ja z kolei nie przepadam za:)
OdpowiedzUsuńJasne, będzie za to bardziej czekoladowe. Chilli dodaje tylko pikantnego smaczku.
UsuńJest tak piekny, ze az trudno uwierzyc, ze odchudzony!
OdpowiedzUsuńJaki apetyczny, muszę go wypróbować :)!
OdpowiedzUsuńwygląda niebiańsko ! bardzo smakowity
OdpowiedzUsuńFajny;) Na pewno poprawia humor popsuty przez pogodę:D
OdpowiedzUsuńTaki bezgrzeszny to on chyba nie jest zważywszy na ilość czekolady i dodatek kremówki :) ale za to na pewno przewspaniały i cudownie podany. Na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowa rozkosz ;)
OdpowiedzUsuńskusiłabym się, wygląda fantastycznie no i uwielbiam gorzką czekoladę, tylko kokilek/innych zdatnych ku temu naczyń tu brak :( ..
OdpowiedzUsuńTakie rzeczy mnie tu nęcą i to tak późną porą...niedobrze! ;) Cudowny :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie. W kolo wszedzie się słyszy, że trzeba uważać, że delikatnie... Zapisuję :)
OdpowiedzUsuńPyszności. Tak mi się wydaje, że dzisiaj potrzebuję czekolady...
OdpowiedzUsuńMmmm pysznosci :) uwielbiam takie połączenia :)
OdpowiedzUsuńIdealnie pasuje do teatyki mojego konkursu: http://sweetandchili.wordpress.com/2013/01/29/pierwszy-konkurs-na-blogu-sweetchili-szalenstwa-podniebienia/